BLOGERSI, Współpraca i Wzajenmy Szacunek
Blogerskie współprace, prezenty (od firm) i szacunek ale nie tylko ten dla siebie lecz także ten dla czytelnika. Dzisiejszy post jest inspirowany postem SROCZKI jak i filmem BLOGERSI. Post o dość kontrowersyjnej treści... - będący zbiorem moich doświadczeń z nie udanych współprac i złego kontaktu z PR i managerami poszczególnych firm, czyli jak w prosty sposób przekonałam się, że pewne firmy mają w nosie moje zdanie i ŻĄDAJĄ tylko i wyłącznie dobrej REKLAMY. Nie będę wymieniać nazw tych firm z szacunku jaki posiadam, bo wiem, że to kwestia danych przedstawicieli, a nie całych marek, ale wiem też, że idzie podjąć się dobrej współpracy - szczerej i nie przekłamanej na uczciwych zasadach, ale o tym później. Jak być blogerem, ale i sobą tym samym na fali CO?
Kim jest w moim odczuciu bloger?
Bloger
to osoba, która tworzy teksty dotyczące własnego życia jak i innych
osób lub opisuje rzeczy, zjawiska będące w kręgu własnych zainteresowań.
To forma wyrażania swojej opinii w przestrzeni jaką jest internet.
Blogerzy są osobami niezależnymi, które piszą to co jest ich zdaniem
słuszne i zgodne z wyznawanymi przez nich zasadami czy przekonaniami.
Czy blogerzy są mniej wiarygodni niż dziennikarze?
Wydawało
by się, że tak, bo nie posiadamy wykształcenia. Nie zawsze posługujemy
się elokwentnym i wyszukanym słownictwem, ale zarazem Nasz język jest
bardziej zrozumiały, a opinie są szczere i nie przekłamane lub
ograniczone ilością miejsca na stronicach gazet.
Blogi - opinie, treści, pomysły i członkowie
Blogerzy
nie otrzymują wynagrodzenia za teksty i bardzo często w blogosferze
spotkać można matki pracujące, studentki, które dorabiają w tygodniu w
różnych miejscach. I mimo wszystko znajdują czas na to by być
fotografem, managerem, PR'owcem, ..., a przede wszystkim ekspertem w
swojej dziedzinie, bo przecież bloger o nie ciekawym stylu nie spotka
się z uznaniem.
A na pewno osoba, która puszcza w postach tzw. "kaczkę dziennikarską", bo podstawą jest wiarygodność, a o niej stanowi grupa ludzi, która regularnie czyta wpisy i je weryfikuje, czy są zgodne z prawdą. Ważnym elementem jest również zainteresowanie czytelników, bo pisanie tylko dla tego by był wpis jest samobójstwem - nikt nie chce widzieć lania wody... W czytaniu jakichkolwiek treści liczy się zawartość merytoryczna.
A na pewno osoba, która puszcza w postach tzw. "kaczkę dziennikarską", bo podstawą jest wiarygodność, a o niej stanowi grupa ludzi, która regularnie czyta wpisy i je weryfikuje, czy są zgodne z prawdą. Ważnym elementem jest również zainteresowanie czytelników, bo pisanie tylko dla tego by był wpis jest samobójstwem - nikt nie chce widzieć lania wody... W czytaniu jakichkolwiek treści liczy się zawartość merytoryczna.
Współpraca, a czytelnicy
Kolejny
aspekt, czyli to jak niektóre firmy chcą przejść po głowie blogera i niskim
kosztem zrobić sobie głośną (anty)REKLAMĘ. Pewnie jesteście ciekawi
dlaczego napisałam "anty" w nawiasie. Już
Wam mówię. Ponieważ szanujący się bloger, który otrzymuje propozycje
współpracy czyta dokładnie (między wierszami o
co chodzi osobie z
PR'u lub managerowi) w wiadomości. Wiele marek sądzi, że profity w
zakresie produktów obligują blogerów do owiania produktów niebiańską
aurą i wychwalanie go, prezentację na stronie, a także innych
portalach społecznościowych, np.: FB, twitter, ... Niestety tak nie jest
bo nawiązanie współpracy to ryzyko, które można opisać w co najmniej
dwóch głównych punktach:
a) recenzja
produktu ze współpracy zawsze będzie brana z dystansu, a na pewno jeśli
produkty ze wszystkich współprac są takie świetne, że żaden nie ma wad.
I bynajmniej nie chodzi mi o samo kłamstwo jakie firmy wymuszają na
blogerach, ale także fakt, że taki bloger nie ma szacunku nie tylko do
swojej osoby lecz przede wszystkim dla swoich czytelników.
Najuczciwszą formą postępowania w takim przypadku wydawać by się mogło nie pisanie recenzji. Najważniejszą rzeczą jest w tym przypadku kontakt z firmą, o pojawieniu się nie pochwalnego wpisu, który jest kluczem do poznania jej zamiarów. Jeśli zgodzi się na takowy - to wiemy, że szanuje Nasze zdanie jako konsumenta i dąży do poprawy jakości produktów, ale jeśli dana marka nie chce, a wręcz zabrania publikowania takiej recenzji równoznaczne jest to z odpowiedzią - "Miałeś zrobić szum, reklamę i dobre wrażenie!".
Najuczciwszą formą postępowania w takim przypadku wydawać by się mogło nie pisanie recenzji. Najważniejszą rzeczą jest w tym przypadku kontakt z firmą, o pojawieniu się nie pochwalnego wpisu, który jest kluczem do poznania jej zamiarów. Jeśli zgodzi się na takowy - to wiemy, że szanuje Nasze zdanie jako konsumenta i dąży do poprawy jakości produktów, ale jeśli dana marka nie chce, a wręcz zabrania publikowania takiej recenzji równoznaczne jest to z odpowiedzią - "Miałeś zrobić szum, reklamę i dobre wrażenie!".
b) profity (w formie produktów), czyli zyski mogą przysporzyć bloggerowi więcej szkód niż pożytku. Dobrym przykładem wśród blogerek kosmetycznych (URODOWYCH) są problemy zdrowotne bo produkt uczula, wysypie Nas lub powoduje choroby skóry. A
samo zdrowie to zaledwie czubek góry lodowej. Ponieważ polecony produkt
znajduje konsumentów wśród czytelniczek, co sprawia, że dany bloger
traci zaufanie i szacunek.
Zwykle jest tak, że gdy wszystko zaczyna się układać, a bloger zyskuje czytelników i ich zaufanie to popełnia największy błąd: oddaje się w ręce firm i robi wszystko byle by nawiązać współpracę. Nie mówię, że współprace są złe, ale trzeba znać: prawa obowiązujące tym procesem, własną wartość i swoich czytelników, bo osoba, która chce sprzedać swoją opinię za kilka produktów jest w gruncie rzeczy nie uczciwa.
POLECAM zapoznać się z:
( KLIK w zdjęcia )
2) 11 rzeczy, które musisz wiedzieć, współpracując z blogerami:
Pozdrawiam Serdecznie i do następnego.
Komentarze
Prześlij komentarz
Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz.
Bardzo chętnie przeczytam i odpowiadam na każde pytanie!
Proszę jednak Nie SPAMUJ - nie zapraszaj do siebie i nie podawaj linka do swojego bloga.
Znajdę go w Twoim profilu!
Dziękuję.